Forum Myślisz więc pisz. Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Myślisz więc pisz.
Forum filozoficzno-literacko-religijno-polityczno-przemyśleniowe =)
 Czas Vs Człowiek Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Bruno
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 5:18, 28 Wrz 2005 Powrót do góry

W życiu wiele rzeczy nie wychodzi tak jak byśmy zamierzali.... niestety:(
Ostatnio ponownie tego doświadczyłem- gorzej jak robisz cos w dobrych intencjach a okazuje sie ze zraniłęs kogos i tobie samemu tez jest źle i chciałbys cofnąć czas i coś naprawić...... To sa proste przykłądy ( ale często bolesne)....

Zatem proponuje rozpocząc dyskusję na temat ( moze być w formie free style Smile
Czy człowiek powinien mieć moc cofnięcia czasu??"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:08, 29 Wrz 2005 Powrót do góry

Moim zdaniem nie.
Właśnie czas i jego konsekwencje tworzą prawdziwe życie. Wszystko czego doświadczamy zmienia nas i "wyrabia". Pozatym brak możliwości cofnięcia czasu powoduje, że stajemy się odpowiedzialni za nasze czyny. Gdybyśmy mogli cofnąc się w czasie moglibyśmy cofnąć nasze decyzje. Gdyby każdy mógł cofać się w czasie spowodowałoby to ogromny chaos. wyobraź sobie milion wygranych w totka.
Rozumiem, że gdybyśmy mogli cofnąć czas czasami moglibyśmy uratować parę osób, ale to nas nie usprawiedliwia. Jak już mówiłem każde wydarzenie w naszym życiu kształtuje nas i nie można tego zmieniać bo w końcu staniemy się nijacy, "bezpłciowi".
A tak na marginesie. Zła decyzja jest lepsza niż żadna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 6:18, 30 Wrz 2005 Powrót do góry

Na to pytanie bardzo trudno udzielić jednoznaczej odpowiedzi, nawet jeśli ktoś np. Dewcio zakłada odrazu ją z góry nie i już bądź tak i już, a następnie trzyma się uzasadniania tylko pod tym kontekstem.
Kolejny problem tego pytania tkwi w jego treści, tzn. mówiąc o człowieku mamy na myśli tylko jednego osobnika tej rasy, który były kimś doskonalszym od reszty i pełnił funkcję strażnika czasu Smile. Czy nie jest to ściśle określone i każdy może władać czasem? Te zagadnienie jest powiązane z kolejnym czy w ogóle człowiek powinien władać czasem biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś będzie mógł tego dokonać?
Ponieważ mamy ustosunkować się do tego w formie free stylu to jedziemy od początku...

Jeżeli człowiek kiedyś w przyszłości będzie zdolny kontrolować czas, powstaje problem czy aby na pewno został do tego stworzony, czy słuszne będzie się nim posługiwanie i to nie dlatego, że to może być dobre czy też nie. Chodzi mi o to czy to aby nie dotyczy człowieka, tzn. my żyjemy razem z czasem ale jest on dla nas tylko nienaruszalną strukturą, którą tylko istota wyższa, Bóg może kierować.
Jeżeli jednak jest odwrotnie to zgodnie z zasadą, iż "nic co ludzkie nie jest mi obce", może to robić. Od tego momentu możem się zastanawiać czy to miałoby jakiś sens.
Tutaj Dewcio dobrze zauważył, iż wprowadziłoby ogólny chaos w czasoprzestrzeni. Nawet nie chodzi tutaj o wygraną w lotka przez miliony osób, ale raczej sytuacje sprzeczne. Załużmy, że dwie osoby mają po tyle samo lat np. 20, i teraz jedna z nich cofa się o 5lat i spotyka swojego znajomego rówieśnika który defakto ma ówcześnie 15lat. Tu rodzi się kolejny problem czy osoba przemieszczająca się w czasie sama by nie przechodziła 'ewolucji wstecznej' czyli ta osoba też nie cofnęła się do swoich 15 lat. A może spotkała by samego siebie w tym wieku samemu mając już 20 lat. Takie rozwiązanie mogłoby być niebezpieczne, gdyż nie zachowałoby ciągłości w czasoprzestrzeni. Każdy bowiem cofałby się w czasie, żeby swojego młodszego sobowtóra nauczyć czegoś nowego, aby ten będąc starszy wiedział znacznie więcej niż powinno to wynikać z normalnego jego rozwoju. Było by tak jedynie tylko i wyłącznie przy powyższym założeniu.
Teraz jakieś zalety... No cóż trochę zapewne też by się znalazło. Podróże w czasie mogłby być zbawienne dla młodszych ewolucji naszych cywilizacji, bo np. żyjąc w cywilizacji 30 wieku gdzie jest znacznie więcej, bez porónania więcej wynazków i technologii oraz szersza wiedza niż w cywilizacji 20 wiecznej, można by cofnąć się do tej starszej cywilizacji i przekazać całą dotychczasową wiedzę oraz pokazać skutki pewynch działań widoczne z perspektywy czasu. Takie rozwiązanie przyniosłoby wiele korzyści, a główną zaletą byłoby to iż cywilizacja ta była by tak samo rozwinięta jak ta z 30 wieku. Oczywiście można założyć, że ta z 30 wieku może ten sam trick zrobić ucząć się od cywilizacji 50wiecznej, itd... Warunek musiałby być jednak taki, iż bardziej zaawansowane cywilizacje dopuszczały do takich rozwiązań...
Jeżeli jednak do aż takich sytuacji by nie dochodziło, to wydaje się, że w sprawie katastrof oraz klęs żywiołowych, ogólnej biedy na świecie oraz wielu innych trudnych warunków dla życia człowieka, które można by było w ten sposób uniknąć było by z chęcią akceptowane. Choć jak wiadmo mniejsza śmiertelność to pewne przeludnienie, ale nie wiadomo czy technologia nie pozwalałaby kolonizację kosmosu.

Teoretyczna wizja tego co mogłoby się dziać gdyby władzę nad kontrolą czasu miał każdy z nas właśnie tak może wyglądać. Co by jednak było, gdyby tylko jeden człowiek mógł tego dokonywać?

Przede wszystkim nie było by chaosu, a na pewno nie w skali globalnej. Wszystko mogłoby być bardzo przemyślnie rozplanowane oraz dobrze zorganizowne. Jednym słowem wszystko było by OK. Ale czy na pewno? Jednostka nie była by wastanie ogarnąć wszystkiego jednocześnie i mimo, że nie było być czegoś takiego jak chaos czasoprzestrzenny to jednak nie wiele ludzkość by skorzystała na ujarzmieniu czasu przez tego 'wybrańca'. Nie byłby w stanie pomagać wszystkim w tym samym czasie co grupa ludzi, nawet fakt że cofałby się w czasie mogła by być nie skuteczna. W końcu nieustannie dzieją się tragedie ludzkie i jest ich nieskończona ilość, zakładając nawet, że była by to osoba nieśmiertelna nie dałaby sobie po prostu rady z opanowanie wszystkiego.
Jak zatem widać nie byłoby to dobre rozwiązanie, jeżeli chodzi o przydzielenia kontroli nad czasem jednostce.

Z powyższych bardzo pobieżnych rozważań, uwidacznia się pewien zarys problemu czy człowiekowi kiedykolwiek dane zostanie władanie nad czasem? Czy jego zdolności i umiejętności zostaną kiedyś sprawdzone w takim zakresie? Nie jest wcale tak trudno udowodnić, że zarówno jeden człowiek jak i cała ludzkość nie byłaby w stanie racjonalnie zażądzać tak potężną 'siłą'. Czy zatem czas nie będzie nigdy dany w ręce człowieka i zostanie na swoim miejscu posłuszny jedynie siłą natury, Bógu czy innym istotą wyższym...
Wydawać by się mogło, że tak. Dlaczego? Osobiście uważam, że na dzień dzisiejszy to pytanie przerasta nasze wyobrażenia i możliwości.
Ludzie jak widać od zawsze przekładali dobro własne nad dobro ogółu, tak zostaliśmy stworzeni, natura tak przystowała nas, aby każdy mógł przeżyć i walczyć o jak najlepszy byt. Nasze wrodzone instynkty, o których często nie jesteśmy świadomi (są one bowiem ukryte w naszej podświadomości) są najlepiej widoczne właśnie podczas testowania ich w tak trudnych próbach. Dodatkowym czynnikiem przeciwko nam jest fakt, iż cywilizacja ogłupiła człowieka, wydawać by się mogło, że to jest kolebka wiedzy i postępu, jednak niszczy wszystko i działa destrukcyjnie na człowieka.
Kolejnym elementem co śmieszniejsze jest sam czas, o który toczy się w tej rozmowie bój. Co mam na myśli? Posłuże się tutaj cytamtem piosenki zespołu U2 - City Of The Blinding Lights, które po przetłumaczeniu na polski brzmią następująco: "Czas? Czas...; Nie chciał zostawić mnie takim jakim jestem; Ale czas nie zabrał chłopca poza tego mężczyznę". Jak widać treść odnosi się do czasu, więc zgodzić się trzeba, że jest na temat cytat Smile. Co dalej z tym zrobić? Tak na prawdę nigdy chyba nie dorośniemy do podejmowania poważnych i co ważniejsze mądrych / inteligentnych decyzji, bowiem jak możemy przeczytać czas powoduje ciągłe zmiany, i owszem, ale tylko natury biologicznej a nie psychicznej. Nasz osobowość wydawać by się mogło, że nigdy się nie zmienia, zawsze będziemy myśleli jak dzieci mimo upływu lat. Ma to odzwierciedlenie w słowach: "Przybyło Ci lat, ale tylko na papierze..." Każdy wie chyba co to oznacza...

Z mojej wypowiedzi widać zatem, iż również nie sądzę, żeby człowiek powinien moć zmieniać czas i zdażeniam z nim związane. Dlaczego zatem teoretycznie obwiniłem Dewcia za jego wypowiedź, czyżby niesłusznie? Nie, nie w tym rzecz. Ja pochodząc do tego zagadnienia uważam, iż na dzień dzisiejszy tak powinno być, stąd odpowiedź nie, ale nie neguję tego w przyszłości kiedy ludzie 'dorosnął' do tego, być może nastąpi to w momencie kiedy naprawdę będzie można kontrolować czas? Ale jak wiadomo ustosunkowywuję się do tego scepytycznie, gdyż wydaje mi się, że ludzie nigdy do tego nie 'dorosną'...

Ustosunkowywując się jeszcze do wypowiedzi Dewcia nie sądzę, żebyśmy stali się nijacy, 'bezpłciowi', co to w ogóle znaczy? Nawet w podróże w czasie kształtują człowieka, zgodnie z tym, że czas nas kształtuje, choć jak dla mnie to nie jest dobre sformuowanie, gdyż to same wydarzenia i przeżycia mają na to wpływ. Czas jak już mówiłem jest tylko jedną ze stuktur tego świata, ale jest bardzo neutralny, jedyne jego efekty na człowieku to, to iż kiedyś on przyczyni się do naszej śmierci. Wydaje mi się także, że dobrze byłoby móc kontrolować czas, choćby ze względu na niewinnych ludzi którzy giną z powodu błędów innych osób, błędów których możnaby było uniknąć.
Czy zła decyzja jest lepsza niż żadna? No cóż, być może, ale jeżeli nie da się jej później naprawić, gdyż bilans strat jest nie do odratowania tj. śmierć człowieka (a człowiek to rzecz święta jak mówi Żeromski, a po nim wielu innych...), to lepiej podejmować te dobre decyzje, bądź móc cofnąć czas i zrobić to samo, tylko że w inny sposób.

Na zakończenie mam pytanie do Dewcia. Pisząc ten post, utożsamiał się z kim? Pisał go jako kto? Chodzi mi czy był tylko sobą, czy może rozpatrywał wiele punktów widzenia tego tematu. Bo jak dla mnie nie wydaje mi się, żeby osoba która cierpi w Afryce z powodu głodu miała na ten temat takie same zdanie, z tym, że po co odrazu szukać umierających z głodu aż tak daleko, nie prościej wyjrzeć przez okno mieszkania i zobaczyć otaczający nas świat?!
Nie obraź się Dewcio, ale chyba zbyt płytko podjełeś się realizacji tego problemu. Mam jednak nadzieję, że się zreflektujesz i poprawisz w kolejnych wypowiedziach, być może naprawisz mój zły tok rozumowania albo jakieś drobne i słuszne wzmianki wprowadzisz?
Ale pamiętaj, że subiektywna ocena jest najmniej trafna, ZAWSZE!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:18, 01 Paź 2005 Powrót do góry

Rozumiem,ze człowiek w Afryce może mieć inney zdanie poniewarz jego sytuacja jest taka nie inna. Ale powie tak tylko dlatego, że jest właśnie doświadczony przez życie czyli czas. W mojej wypowiedzi mówiłem jako j, z nikim się nie utorzsamiałem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:42, 01 Paź 2005 Powrót do góry

Zacznę od tego, że wyraz PONIEWAŻ PISZEMY PRZEZ Ż!!!! Very Happy Rozumiem także, iż wyraz a raczej litera 'j' w kontekście zdania, w którym się znalazła oznacza 'ja'.

Po tym krótkim wstępie przejdźmy do sedna sprawy. Afrykanie to był przykład pierwszy i nie ostatni. Wszyscy na ogół przejmują się sprawami krajów trzeciego świata, jakby nie widział, że w Polsce i wielu innych krajów Europy także jest w fatalnej sytuacji jak na XXI wiek.
Skoro już jednak uczepiliśmy się tych biednych Afrykaniczyków, to tak... ich opinia na ten temat była by taka a nie inna, bo zostali tak a nie inaczej przez to życie doświadczeni. Z tym się jak wiadać zgadzam. Niestety nie mogę powiedzieć, że życie jako czas nas doświadcza. To przeżycia i wydarzenia, sytuacje doświadczają i kształtują człowieka, a nie sam w sobie czas.
Dla przykładu podam jakąkolwiek rewolucję. Rewolucja jest wydarzeniem, który trwa przez jakiś czas, ale to sytuacje i zdarzenia, które w tym czasie się dzieją mają wpływ na człowieka, bo widzi to, to i to, co zmienia w nim to, to i to... Jak widać czas jest tylko czymś w rodzaju 'otoczki', nie można nawet powiedzieć, że jest on otoczeniem gdzie wszystko mam miejsce, bo tę funkcję pełni materia, której wszędzie jest jej pełno.

Jest inaczej? Być może tak, ale w takim razie nie wiem co to jest czas i jak on ma się do życia, czyli czego w takim razie? Proszę o wyjaśnienie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 2:24, 01 Paź 2005 Powrót do góry

Podam przykłady. Zyjemy w danym CZASIE. a więc przez całe życie mamy do czynienia z CZASEM. Wszystko co robimy ma swoje miejsce i CZAS. Wszystko co robimy zajmuje CZAS. CZAS nas otacza. Nasze życie to pewien czas.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bruno
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 7:17, 01 Paź 2005 Powrót do góry

Nie zbaczajmy z tematu....

Moze zaproponuje nowy watek.
Czas- czym włąściwie jest?? Czas jest nieodłączną cześcia naszego życia w czasie którego nieustannie sie uczymy. Jednak człowiek jest istotą bardzo ułomną, często popełnia błędy których żałuje ( czasem przez bardzo długo) Zatem lepiej aby cierpiał z powodu swoich błędów ( mimo ze nie spodziewał sie zaistniałych konsekwencji) czy powinien miec możłiwośc cofnięcia czasu aby móc oszczezic cierpienia i sobie i innym??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:03, 01 Paź 2005 Powrót do góry

Teoretycznie powtórzę się. Człowiek nabierający doświadczeń w życiu zaczyna odróżniać się do innego człowieka. Gdyby nie nasze doświadczenia i przeżycia teoretycznie każdy byłby taki sam. Można powiedzieć, że przeżyje swoje cofnie czas i wzystko będzie OK.
On będzie miał doświadczenia a nic złego się nie stanie. Problem leży w naturze człowieka i tym, że tak naprawdę ważne jest nasze nastawienie do przeżyc a nie one same. Jeśli ktoś będzie miał szansę cofnąć czas to oleje każde swoje decyzje i nie będzie za nie brał odpowiedzialności. I to jest problem człowieka. Nawet śmierć bliskiego ma sens. Krztałtuje nas i nasza osobowośc. Jeśli byśmy mogli go uratować poprzez zmianę czasu to nie wyciągnelibyśmy z tej śmierci żadnych wniosków i otrzymalibyśmy żądanego efektu. Nie moglibyśmy rozwijać się "duchowo".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:04, 02 Paź 2005 Powrót do góry

Dewcio napisał:
Podam przykłady. Zyjemy w danym CZASIE. a więc przez całe życie mamy do czynienia z CZASEM. Wszystko co robimy ma swoje miejsce i CZAS. Wszystko co robimy zajmuje CZAS. CZAS nas otacza. Nasze życie to pewien czas.


OK. Nawet jeśli tak do tego podchodzimy, to czas jest tylko współtowarzyszem człowieka, którzy idą razem ze sobą, ale czas nie jest otoczeniem. W końcu nie odczuwamy go na codzień, nie mamy z nim żadnego doczynienia, zero interakcji, tak jak z miejscem i środowiskiem (materią), która defakto otacza nas i możemy ją przetwarzać jak chcemy.

Bruno wiem o co Ci chodziło od początku, przynaję się jednak, że może za daleko poszedłem za pierwszym razem. Dlatego taraz odpowiem tak. Moim zdaniem nie jest ważne to, że popełniamy błędy i później przez nie jest tak a nie inaczej. Dla mnie ważne jest to, aby umieć sobie z nimi radzić, potrafić je naprawić oraz nauczyć się więcej ich nie popełniać. Co z tym wszystkim ma wspólnego czas? Nie uważam, żeby dobrze było cofnąć czas (pisałem już dlaczego) nie ma to przy tym założeniu z resztą sensu, bo chodzi o to, żeby radzić sobie z nimi, a nie negować je (cofnięcie czasu by tak sprwiło). Czas jak wiemy leczy rany i to chyba tyle. Skoro dotyczy on każdego z nas oddziałowuje na nas, ale my nie mamy na niego żadnego wpływu (nie bierzemy pod uwagę, że potrafimy to zrobić) lepiej go pozostawić w spokoju. Jak już wspomniałem czas jakby też naprawia swoje błędy tym, że nieustannie idzie doprzodu i goi przez to rany. Nie odczuwamy przez to skutków np. meteoru, który rzekomo uderzył w Ziemię wiele milionów lat temu.
Myślę, że na tym to wszystko polega, nie cofać się i rozdrapywać stare rany (choć wiadomo, że czasmi jest to potrzebne, ale wtedy uruchamiamy do tego naszą pamięć...), lecz iść do przodu i rozwiązywać coraz to nowe problemy i kłopoty, a nie martwić się, że one się ujawniły. A czas? Pozostawić samemu sobie i 'uczyć się od niego' [ wiecie o co mi chodzi, tak? ]. Ot i może to jest jedyna możliwość ekspoloatowania przez nas czasu, o ile to jest racjonalne podejście i prawidłowe rozumowanie pojęcia 'czas'.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:58, 02 Paź 2005 Powrót do góry

Czyli podobnie do tego co ja powiedziałem. Nieważne jest wydarzenie w czasie ale nasze nastawienie do tego wydarzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 3:37, 06 Paź 2005 Powrót do góry

"Teoretycznie każdy byłby taki sam." Hmm... Teoretycznie to nijak nie ma się do praktyki i w ogółe czy kiedykolwiek teoretyzując jakakolwiek teoria miała coś wspólnego z prawdą?! Tak na prawdę to wszystko to co można z teorii przełożyć na praktykę nie nazywa się już teorią, więc każda teoria dopóki nie zostanie wcielona w realne życie może iść w... gdziekolwiek. Smile
W ogóle samo założenie, że ludzie mogliby być tacy sami jest już mocno naciągnięte. OK. Zgodzę się, że tworzymy jedność - ludzkość, ale nikt mi nie wmówi, że możemy być a już na pewno że jesteśmy tacy sami. Absurd. I szczerze teraz mówię, iż nawet jeżeli kiedyś genetyka pozwoli na kopiowanie/powielanie tych samych osobników ile tylko dusza zapragnie to nie uwierzę w to, aby ktokolwiek dobrowolnie się na to zgodził, przymus raczej odpada, bo nie o to tutaj chodzi.
Same doświadczenia i przeżycia to jedynie wierzchołek góry lodowej czyli 1/9. Wszystkich czynników jakie mają na to wpływ jest znacznie więcej to raz. A dwa nie możemy zakładać, że każdy odczuwa tak samo, to bzdura.
Sorry, za może teoretycznie trochę ostre słowa, ale nie najlepiej się czuję no i jeszcze coś takiego...

Do daleszej części postu Dewcia (01. października) jestem już bardziej przychylnie nastawiony, bo z czym się tu niezgodzić? Śmierć. To bardzo interesujacy temat, ale dość już wyświechtany. Choć z drugiej strony łatwo się w tym wszystkim pogubić i może dlatego mało się o niej wie, poza tm że kiedyś nadejdzie. Wink Ale cóż pradą jest to iż ludzie z reguły lubią a nawet można by rzec kochają uczyć się na nieszczęście swoich błędach, jakby mało ich popełniali nasi przodkowie... ehh. Z przykrością stwierdzam też, że każdy mówi dumnie słowa typu: "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą" czy "Człowiek dopiero po stracie docenia to co stracił." Szkoda tylko, że zamist klepania tego w kółko i na okrągło, mógłby się ustosunkować do tego w sposób należyty, jak pan Bóg przykazał. Wówczas śmierć osoby najbliższej była by olbrzymie ważnym przeżyciem, ale tak na prawdę doświadczenia moglibyśmy już znacznie wcześniej posiąść. Teoretycznie wtedy sensu, aż tak wielkiego by nie miała, no a tak. Co więcej z cofnięcia czasu mielbyśmy zatem korzyści, bo w końcu śmierć tej osoby była by czymś niepotrzebnym [z resztą każda śmierć nie ma sensu]. A tak na marginesie... Czy doświadczenie które przyszłoby nam po śmierci bliskiej osoby było by potrzebne tylko wówczas gdy jej by już nie było, a skoro mogła by być wiecznie, po co nam one? A nawet jeśli nie. To zgodnie ze słuszną definicją doświadczenia opracowaną przez Murphiego: "Jest to 'rzecz', którą nabywamy po momencie w którym jej potrzebowaliśmy". O ile jest to prawda jaki sens ma zatem doświadczenie w ogóle a w szczególności tym wypadku, skoro ta jedna jedyna najbliższa osoba może umrzeć tylko raz.

Przyczepiłem się tej śmierci jak rzep psiego ogona, ale przynajmniej może ciekawiej jest (sic!). Tak czy owak z resztą mogę się zgodzić. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dewcio
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:01, 07 Paź 2005 Powrót do góry

Zapomniałeś o "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy"Smile
Każda śmierć jest potrzebna ponieważ każda śmierć uczy nas czegś nowego. Mówiłem to w moich poprzednich postach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:50, 07 Paź 2005 Powrót do góry

Ehh... niby tak, ale skoro każda śmierć nie ma sensu, w końcu każdy z nas mógbły żyć wiecznie dlaczego nie? Każde życie jest tak samo ważne, wszystko w naturze jest potrzebne, nie ma nic za dużo. Wiemy natomiast co się dzieje kiedy czegoś jest za mało, np. w łańcuch pokarmowym... Śmierć jak każde inne doświadczenie przynosi pewne zmiany być może są to 'korzyści duchowe', ale jest nieuzasadniona. Większość z nas tłumaczy, że tam ma być i już. Ale tak, to znaczy jak? Tak, że tak co oznacza 'nie'?! Głównie o to mi chodziło.

Co do tego cytatu fakt nie zapomniałem, że taki w ogóle istnieje, choć nie wydaje mi się, żeby on był naprawdę warty poświęcenia mu uwagi. Taka jest moja opinia.

SeeU


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EST (Australia)
Regulamin