Myślisz więc pisz.

Wiecie tak siadam sobie czasami przed tym blaszakiem odpalam go i patrzę się w migoczący się monitor, choć pewnie nie wiecie po co to piszę, to powiem wam, że właśnie w tych kilku krótkich chwilach przychodzi mi do głowy najwięcej pytań. Dziś nie mogę powiedzieć, żeby było bardziej różowo. Tym razem słysząc warkot wiatraczka wewnątrz kompa oraz patrząc na subtelne kształty monitora, niezmiernie się zmartwiłem. Do mojej głowy doszedł impuls o treści: Kto to wszystko stworzył? Niby my - ludzie, ale kim tak na prawdę jesteśmy?
Jak dla mnie odpowiedzi trzeba szukać od samych początków. "Zatem do źródeł!"
Skąd się wzięło życie?!

zależy od przekonań ludzkich....

Ten kto wierzy powie ze Bóg stworzył dwoje ludzi Ewe i ADama któzy sie rozmnażali i tak stopniowo w wyniki romnażania ludzie zaczeli zapełniać ziemię...

Ten co nie wierzy w postulaty chrześcijaństwa powie ze np ALLACH stworzył wszystko...

Kwestia przekonań ludzkich....

I znowu mogę tylko powiedzieć, ze polecam lekturę na temat teorii ewolucji oraz zupy Ureya (zupa pebiotyczną).

Hmm... dość ciekawa propozycja zważywszy że chodzi tutaj o lektÓrę teorii ewolucji. Szczerze nigdy nie podchodziłem do zagadnienia w tak specyficzny sposób, być może najwyższy czas pochłaniać się w lektÓrach. Zobaczę, choć może to przerosnąć moje możliwości.

Dewcio, a nie mógłbyś tutaj przedstawić, tylko tego wątku do którego można by było przypisać pytanie 'Skąd wzięło się życie' ?! Myślę, że to rozwiązanie chodź nie przecze jest nadal wyzwaniem dla Ciebie, to uważam, że ma obupólne korzyści. My nie czytam teorii ewolucji, a Ty ćwiczysz argumentację swoich przekonań, podpieracjąc swój światopogląd. Wiem że to trochę naciągane, ale spróbuj, dzięki. =)

Pozdrawiam.

Po pierwsze.
Spokojnie kazdemu moze się zdarzyć literówka.
Po drugie moim hobby nie jest przepisywanie paru stron z ksiązek, szczegołni, że nie są one łatwo dostępne.

O rany przecież ta literówka, o ile faktycznie ona nią jest [była], nie miała żadnego znaczenia poza samym faktem jej istnienia. Jeżeli Cię w jakikolwiek z możliwych sposobów uraziłem, to przepraszam, ale nie możesz mieć mi tego za złe po tym, jak tyle razy z rzędu poprawiałem Twoje blędy ortograficzne, obracając to w żart; z drugiej strony Ty równie dobrze miałeś wiele okazji do korygowania mnie, w końcu ja tylko staram się być choć trochę lepszy z polskiego.
Ogólnie rzecz ujmując, takie zabiegi mają na celu dobrą zabawę i rozruszanie tej często aż nadto poważnej atmosfery jaka panuje na forum. Nic nie mam do odpowiednich klimatów i jestem przeciw sielankowości (<-- ciekaw jestem czy taki wyraz istnieje =), ale czasmi trzeba rozjuszyć tę idyllę.

Rozumiem Twój ból, ale nie uważam, żeby to było jakiś rozwiązaniem, chodzi w końcu o to aby wymieniać się swoimi poglądami, od tego są chyba takie fora, a szczególnie naszego typu - filozoficzne.

Rozumiem jednak, że temat był chybiony dlatego załóżmy, że go nie było niebawem zablokuję go i postaram się wymyśleć inny.

Przepraszam za kłopot.

Po pierwsze.
Wcale nie mam do ciebie pretensji, ze poprawiłęś mój bład.
Po drugie.
Jeśli cos mnie uraziło (o ile wogóle) to co najwyżej sposób ukazania mojego błedu.
Dobrze wiesz, ze nienawidzę jak mi się powtarza.
Zajarzyłem za pierwszym razem.

"Please forgive me I know not what I do" - przy okazji: pozdrowienia dla Brayana Adamsa =)
I

Dobrze.
W takim razie żeby przełamać lody, zaproponuje coś związanego z temate, jednakże każdy będzie miał szanse się wypowiedzieć. Czy obwicie i kwieciście?! sam zadecyduje...

Otóż, co powiecie o teorii zwanej panspermią?! Czy życie ziemskie jest życiem pozaziemskim?! Czy przybyliśmy z kosmosu?! Czy jakiś meteoryt był faktycznie naszym pierwszym domem?!
Co o tym sądzicie?!