Myślisz więc pisz.

Co do Bruna.
Nie widzę tu sprzeczności.
Na pytanie o przyjaciołach odpowiedział ci I.
Ja nie zauważyłem u siebie duchowych potrzeb i nie odczuwam potrzeby posiadania takowych a wychodząc z załozenia, że jstem człowiekime to mogę poiwedzieć, ze człowiek nie potrzebuje icgh

Co do I

Cytat:

Ponadto uważając, że przyjaźń jest znacznie bardziej szlachetniejsza od miłości (w co jestem skłonny uwierzyć, uwierzyć nie mieć nadzieję, że tak jest) i to właśnie z niej rodzi się miłość to już jest jakiś paradoks w Twojej wypowiedzi

Ty to napisałeś a ja nigdzie czegos takiego nie powiedziałem więc nie kantuj.
Definicji instynktu ci nie podam z dwóch przyczyn:
Ile ludzi tyle definicji
Nie wszystko ma definicję

Cywilizacja to wytwór ludzkiego mózgu a dokładnie jego części świadomej.
Instynkty należą do częściu podświadomej.
Cywilizacja powstała by zminimalizować działanie instynktu w nasszym życiu i by się "ukulturalinić"

Dobra kończąc to.
OK faktycznie znów źle sformuowałem zdanie, przepraszam, bywa, ale nazwanie to kanetem jest bardzo negatywną oceną zarówno w samym brzmieniu jak i formie. Generalnie odczuwam jakbym został zmiażdżony przez nigdy nie mylącą się, nie popełniającą błędów wszechdzwiedzę, ale to też może być niemiłe. Wiem Dewcio, że tu może być ból kiedy Ty w ogóle nic nie odczuwasz, nawet tego bólu Smile

, ale ja niestety czuję i to też odczułem.
Co do definicji instynktu: rzeczywiście genialny, tylko to mi nic nie mówi, z takiej wypowiedzi mogę jedynie wnioskować, że nie wiesz, co jest dość dobrą odpowiedzią tylko chyba nie oto chodzi, ale mogę to przyjąć.
Cywilizacja jako wytwór świadomości, no dobra. Tylko powiedz mi czym jest świadomość, bo jak dla mnie to jest coś metafizycznego, bo raczej dotknąć tego nie możesz, bo mózg jest raczej tylko nośnikiem tego.
Zatem czym jest owa świadomość, tylko nie mów, że nie ma jej definicji, bo w tym momencie jakakolwiek rozmowa będzie jałowa, bo będziemy krążyć w kółko. Tak podejrzewam.

Fakt odpowiedziałbym, ze nie ma definicji ale skoro chcesz to ok.
Świadomość jest to WYTWÓR mózgu a nie jego nośnik i to powinno ci wystarczyć.
Co do kantu.
Sprawa jest taka: tywłożyłeś w moje usta coś, ja powiedziałem, że to nieprawda a ty znowu to zroniłeś wiec w tym momencie poczułem że mogę użyć słowa kant.
I jeszcez co do Bruna.
Nigdy nie pwoeidziałem nic o umięśnionych kobietach.
To był przykład instynktu a taka umięśniona łydka u kobiety wygląda zupełnie inaczej niz u faceta i jeśli się przyjżysz to zapewne zauważysz, że około 1/3 kobiet ma takie łydki.

Fajnie się czyta ten temat Very Happy

nie

super

wydaje mi się że są wyjątki, ale raczej jedna strona z czasem zaczyna coś czuć

Nie ma takiej opcji. Sama bylam w takiej sytuacji.

Ja też byłam w takiej sytuacji i to jest jak najbardziej możliwe. Niestety trzeba umieć odróżnić przyjaźń od faceta, który udaje przyjaźń, bo myśli że przez to kobieta jest mu winna przynajmniej randkę.

otóz to!